czwartek, 22 listopada 2012

Nasze słowa, Nasze myśli


Długo zastanawiałem się co by napisać, do jakiego fragmentu Biblii nawiązać. W końcu to mój pierwszy raz. I tak wczoraj mnie coś... nie, nie Ktoś natchnął.
Wszyscy znamy historię wskrzeszenia Łazarza, przyjaciela Jezusa. Przyjaciela, nad którego grobem Chrystus zapłakał. Przyjaciela, którego kochał. ..
I tak zacząłem się zastanawiać jak to jest z moimi przyjaciółmi. Przecież to ludzie wypełniający dużą część mojego życia. I wiecie mam wspaniałych przyjaciół. Zawsze mogę na nich liczyć, wspierają mnie itd.. ;D ale w sumie mam kogoś kto jest od samego początku, kto był nawet wtedy kiedy ja nie zdawałem sobie z tego sprawy. Jest i teraz i pomaga mi zawsze kiedy o to poproszę. Podaje mi rękę choćbym siedział w największym bałaganie własnego życia. Tak, to Jezus. Wiem, że mogę mu powierzyć wszystko, tak samo dobrze, a nawet lepiej niż komukolwiek na Ziemi.
Sam odkryłem to nie dawno, a jak z waszą przyjaźnią z Jezusem? Odkryliście już że łatwiej żyć kiedy ma się jej świadomość?
Jeżeli nie, polecam.
P.


Brak komentarzy

Prześlij komentarz