środa, 15 stycznia 2014

Krótka historyjka, która może pomóc zaufać.







W nocy zapalił się nieoczekiwanie dom. Rodzice uciekając w popłochu, nie zauważyli, że ich najmłodsza pociecha gdzieś się zawieruszyła; pięcioletni chłopiec w ostatniej chwili uciekł na poddasze.
Teraz, gdy cały dom stoi już w płomieniach, wszelka pomoc z zewnątrz nie ma żadnych szans. Nagle na górze otwiera się okno, staje w nim dziecko i woła rozpaczliwie o ratunek. Ojciec rozkazuje krótko:
- Skacz!
Chłopiec jednak widzi tylko dym i płomienie, boi się, ale słysząc głos ojca, odpowiada:
- Tatusiu, ja nie widzę Ciebie!
Ojciec na to krzyczy z całych sił:
- Ale ja widzę Ciebie, to wystarczy; Skacz!
I chłopiec skoczył prosto w ratujące ramiona ojca.
Często tak zdarza się w naszym, życiu, że nie potrafimy wykonać zdecydowanego kroku do przodu, że nie potrafimy radykalnie zmienić swojego życia, choć czujemy takie przynaglenie ze strony Boga.
Dlaczego zapominamy wtedy, ze On czuwa nad tym, żeby nic złego się
nam nie stało?
Może i Ty dziś nie widzisz Niebiańskiego Ojca pośród dymów trosk codziennych. Nawet jeśli Go nie widzisz, zawołaj: Ratuj mnie Ojcze! Wtedy usłyszysz Jego pełen miłości, ale też i stanowczości głos: „Ja Ciebie widzę, to wystarczy; Skacz !”


                                                                                                                           AP
 

Brak komentarzy

Prześlij komentarz